FESTIWALOWE KRYTERIA
Z roku na rok rośnie poziom Festiwalu "Maria-Carmen". Jest to powód dla dumy dla gospodarzy, Misjonarzy Św. Rodziny, oraz dla wielu sympatyków i miłośników dobrego śpiewu.
Można powiedzieć, że wytworzyła się już pewna tradycja programowa poszczególnych dni, a niektóre z punktów, np., nocne spotkania przy ognisku lub "Mikrofon dla wszystkich"' mają już swoich stałych wielbicieli. Cieszy również wzrastający smak muzyczny u słuchaczy, o czym świadczy zgodność nagrody publiczności z nagrodą jury. Jeszcze trzy lata wstecz było zupełnie inaczej. Wpadlibyśmy jednak w pychę, gdybyśmy zaczęli twierdzić, że wszystko jest już na wysokim poziomie. Gospodarze nadal ulepszają organizację i bazę aprowizacyjną, a jury ciągle jeszcze obraduje nad kryteriami i metodami oceny. Można już jednak stwierdzić, że panuje zgodność odnośnie do głównych zamierzeń Festiwalu i podstawowych kryteriów oceny jury. Są one zawsze omawiane na spotkaniu z przedstawicielami poszczególnych zespołów, ale chcielibyśmy je także przybliżyć wszystkim w formie tegoż omówienia.
Oceniane są równocześnie dwa aspekty dzieła muzycznego. Można by je nazwać ogólnie: słowno-muzycznym i pedagogiczno - teologicznym. Co rozumiemy pod tymi terminami? Pierwsza warstwa dotyczy tekstu i muzyki. Już na ostatnim "Maria-Carmen" jury miało do dyspozycji teksty wszystkich piosenek festiwalowych, a więc tym samym można było gruntownie im się przypatrzeć i przeanalizować je.
Trudną sztuką jest napisanie dobrego tekstu do piosenki. Trzeba uważać na błędy gramatyczne, a także teologiczne. Wcale nie rzadko zdarzają się błędne wyakcentowania słów, które umieszczone w innym kontekście sugerują zupełnie co innego. Zdarza się, że na przykład opracowując ps. 14 ze słów "Nie ma Boga" zrobimy refren, powtarzając go kilka razy, a dalsze słowa "mówi głupi w sercu swoim"', które należą przecież do całości, umieścimy w którejś zwrotce. W Piśmie Św. znajdujemy nieskończone bogactwo natchnień poetyckich, które można wykorzystać w swojej twórczości, ale trzeba to robić mądrze i roztropnie. Bardzo obiecujące stało się wykorzystywanie poezji już na ostatnim Festiwalu, np. Kamieńskiej, Twardowskiego, które kiedyś może wyłonić osobną kategorię stylistyczną.
Popełniamy również stale błędy na styku tekstu i melodii. Tekst sugeruje nam zawsze pewien charakter melodii smutny, wesoły, wolny, szybki, i błędne jest skomponowanie do tekstu mówiącego o krzyżu, cierpieniu, wesołej melodii, tak jak to jest np. w piosence "Gdyby Bóg nie kochał nas" (zwr. 3 i 4). Tekst sugeruje z pewnością również pewne kontrasty dynamiczne, agogiczne, tylko należałoby je umiejętnie odczytać i wydobyć. Komponowanie jest przede wszystkim sztuką wsłuchiwania się. Bardzo ważna i czasami decydująca jest dobra warstwa muzyczna piosenki. Tutaj potrzebna jest już pewna znajomość i umiejętność techniczna, i nie wystarczy tzw. natchnienie. Przy dobrym pomyśle muzycznym można by zwrócić się wówczas do fachowca, muzyka, który pomógłby w zapisie nutowym i poprawił ewentualne akcenty, harmonię lub podsunął jakiś pomysł czy inne rozwiązanie. Jest to zupełnie naturalne, bo przecież nie każdy z nas musi tak dobrze znać się na muzyce. Jest prawdą, że ogólny poziom muzyczny w porównaniu z krajami zachodnimi jest przerażająco niski i to niestety odbija się na naszej wrażliwości i wyobraźni muzycznej. Dla wielu muzyka zamyka się w kilku chwytach gitarowych, które później stanowią one dla nich podstawę całej twórczości muzycznej. Siłą rzeczy będzie to twórczość bardzo uboga. Nie chodzi tutaj wcale o użycie wielu tonacji, nut, instrumentów czy wykonawców. Chorał gregoriański w swoich najpiękniejszych momentach operuje tylko kilkoma dźwiękami, a wcale nie brakuje mu inwencji. Wynika to z dużej zmienności i urozmaicenia neum, akcentów, płynności meliki oraz bogactwa i głębi tekstów Pisma Św. Chorał gregoriański powinien być dla nas zawsze wzorem ścisłego stylu muzyki kościelnej i niezrównanej, bogatej inwencji melodycznej. Oczywiście naturalna wrażliwość, spontaniczność i żywa, radosna, prawdziwa wiara nie powinna być zduszona regułami, normami, prawami i nie można od niej wymagać pełnego profesjonalizmu. Poprzeczkę jednak warto podwyższać, bo - jak mówi przysłowie - "kto stoi w miejscu, ten się cofa". Rozumiemy więc, że zmienność jest motorem postępu. Dotyczy to wszystkich elementów muzyki, tj. melodii, rytmu, harmonii, agogiki, dynamiki itd.
Wartość piosenki będzie również zależała od warstwy harmonicznej piosenki, jeśli jest rozpisana na głosy, a więc od odpowiednio poprawnej harmonii w dwu-, trzy-, czy czterogłosie. Przy czym dobry efekt wcale nie jest zależny od ilości głosów. Mieliśmy już na "Maria-Carmen" przykłady znakomitych piosenek wykonywanych tylko na dwa głosy. Dobry efekt można też uzyskać przez opracowanie tylko jednogłosowe, dobrze tutaj brzmią zwłaszcza schole dziecięce.
Można by również powiedzieć coś o aranżacji, ale jest to bardzo indywidualna sprawa zespołu, dająca duże pole popisu, pomysłowości i wyrobienia estetycznego. Ważne jest jednak, żeby nie zagłuszyć słów i głównej melodii, a tym samym nie przeładować tła.
Należałoby również wspomnieć, że podkładanie tekstu religijnego do znanej świeckiej melodii będzie zawsze świadczyła o ubóstwie inwencji melodycznej twórcy. Jest to bardzo tani chwyt wykorzystujący czyjąś pracę i bazujący na uczuciach słuchaczy. W każdym razie taka twórczość, naszym zdaniem, ma niewiele wspólnego » prawdziwą, dojrzałą i wypływającą z autentycznego przeżycia twórczością religijną. Podobnie jest z podkładaniem nowej melodii do znanego tekstu. Chociaż może to być zabieg mniej szkodliwy. Należałoby na to zwrócić większą uwagę. Tak więc pierwsza ocena dotyczy tekstu i muzyki.
Druga warstwa, nazwana umownie pedagogiczno-teologiczną, będzie polegać na odpowiedniej nośności piosenki, jej celowości, charakterze, spontaniczności i tym, co moglibyśmy nazwać przesłaniem, pouczeniem. Ważne jest tutaj też odpowiednie podejście, odtworzenie, ubiór, przekaz, krótko mówiąc: prezentacja. Bardzo lubiane są grupy, które znają swoją wartość, mają dobry repertuar i wiedzą, że nie przyjechały po główną nagrodę, ale żeby podzielić się swoim doświadczeniem Boga czyniąc to z wielką radością. Nie mają kompleksów, bo dzielą się tym, czym żyją na co dzień i nie boją się, że ich całoroczne przygotowania mogą pójść na marne jeśli nie zdobędą choćby wyróżnienia. Przy takim nastawieniu będziemy spotykać się corocznie w gronie muzykującej rodziny, która wszystkim, czym może, chwali Pana i dzieli się Jego radością.
Niech takie przesłanie przyświeca naszej twórczości wiedząc, że jedynym i najważniejszym w jury jest nasz Pan i Stwórca, a my mamy starać się o to, by jak najbardziej Mu się przypodobać.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ
(Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć)