Festiwal Piosenki Religijnej Maria Carmen | 1991

„IX Maria Carmen" we wspomnieniach ks. Jana

- Dlaczego kiedyś rozpoczął się festiwal „Maria Carmen"?

- Dlaczego ..? Aby zaprzeczyć.

- Czemu zaprzeczyć?

- Raczej komu? Moim przełożonym, profesorowi, który oblał mnie ze śpiewu w seminarium, a może temu, że nie mając słuchu kocham śpiew - piosenkę. A tak poważnie „winę" za festiwal ponosi tamta młodzież. Dziewięć lat temu po odpuście góreckim, gdy biskup już odjechał i okoliczni księża byli już po objedzie na placu przed kościołem grupka młodych ludzi brzęcząc coś na gitarze śpiewała. Chyba byłem wtedy młodym księdzem, nie słuchałem, lecz widziałem ich śpiew. Właśnie wtedy pomyślałem o tym, aby i inni mogli ich usłyszeć i zobaczyć. Nie tylko ich, ale by w ogóle młodzi ludzie w najstarszym polskim sanktuariom maryjnym mogli spotkać się z sobą śpiewając dla niej i dla siebie. Pamiętam, że wtedy pytałem tych młodych ludzi: „czy chcecie za rok przybyć tu nie tylko na odpust, ale specjalnie dla siebie, na festiwal piosenki". Usłyszałem młodzieńczy okrzyk hura i pomyślałem - zrobimy w górce „pobożny jarocin", czyli „Maria Carmen". I tak, w roku 1983 odbył się i festiwal piosenki religijnej w górce klasztornej.

- Czy łatwo było zrealizować ten zamiar?

- Sam pomysł był swego rodzaju zaprzeczeniem. Górka klasztorna jako „starodawny klasztor mnisi", ani nie jest wielkim miastem z barami i hotelami, ani sama w sobie nie była wówczas przygotowana - w sensie aprowizacyjnym - na przyjęcie większej liczby młodzieży. Nie było jeszcze „domu pielgrzyma", nie było gospodarstwa, nie było terenu wokół klasztoru do dyspozycji misjonarzy, tylko sam kościół i klasztor. A w klasztorze, oprócz mnie, kilku starszych zakonników, którzy o zgrozo! Dziś to powiem łagodnie, postawili przed moimi planami wielki znak zapytania. Pamiętam jak „cichutko na palcach - jakby tańcząc walca, przemycałem młodzież na strych klasztorny. Tam był nocleg lepszy niż w „mariocie"

- w tym roku odbywa się już IX festiwal „Maria Carmen". Jak na przestrzeni tych lat rozwijała się myśl inicjująca pierwszy festiwal?

- festiwal w obecnym kształcie przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Tak pod względem liczebności uczestników /w ubiegłym roku przez trzy dni festiwalowe przewinęło się przez górkę 20 tyś. osób, 1800 namiotów rozstawiono wokół klasztoru góreckiego/ jak i pod względem poziomu wykonywanych utworów. W zamyśle było hasło „pobożny jarocin", proszę sobie wyobrazić, że w ubiegłym roku non - stop przez trzy dni dyżurowali księża w konfesjonale i mieli „pełne serce roboty".

- czy zdaje sobie ksiądz sprawę, że do górki przyjeżdża na festiwal różna młodzież: i ta uświadomiona religijnie w rodzinie i ta - szukająca przemiany oraz przypadkowa poszukująca „nowych wrażeń" tzw. młodzież trudna?

- młodzież jest kochana! Młodzież jest - tak było bardzo dawno temu, tak było wczoraj i tak jest dziś - zintegrowana z sytuacją życia w miejscu i czasie. To młodzież kiedyś walczyła z okupantem, to młodzież „przedwczoraj" domagała się wolności we własnym kraju, to młodzież „wczoraj" zwyciężała w solidarności, to młodzież „dzisiaj" szuka siebie i swego miejsca w wolnej rzeczywistości, w której mogłaby zrealizować siebie. I wczoraj i dziś wielki wpływ maja. Nie tylko rodzina i kościół, nie tylko ateistyczne nurty wolnościowe, nie tylko wielorakie młodzieżowe, płynące z całego świata, „nurty życia" - od hipisów przez panków, metalowców, skinów i satanistów. Młodzież jest kochana, przedwczoraj, wczoraj i dziś. Szuka siebie i realizacji swoich pragnień. Góraka klasztorna, choć rozśpiewana i nagłośniona, stwarza młodym ludziom, w cieniu góreckich dębów, pod opieką Maryi, bazę odnowy - radosnej przemiany, nadziei jutra. Bo młodzież jest kochana .., tylko wielu ludzi jeszcze tego nie dostrzega.

- co przez te dziewięć lat utkwiło księdzu najgłębiej w „sercu"?

- przede wszystkim to młodzież, która może i chce „śpiewać panu najpiękniejsze pieśni" jak mówią słowa hymnu festiwalowego. Młodzież, śpiewa panu nie tylko ustami, ale i sercem, nie tylko w górce przez te trzy dni, ale sobą, swoim życiem, realizacją swoich planów, z pośród młodzieży, która kiedyś uczestniczyła w góreckim festiwalu, wielu dziś tworzy wspaniale - bogiem silne rodziny, są wśród nich kapłani, alumni i zakonnice. Takie zespoły jak „promyk", „Żak", „Przemienienie", „Emanuel", „Porcjunkula" „Zespól pana boga", że wspomnę tylko laureatów pierwszych lat festiwalowych. To dziś dojrzali ludzie, którzy nie mogą nie pamiętać przeżyć festiwalowych. Górecki festiwal, to po prostu manifestacja wiary młodych Polaków.

Z ks. Janem Czekałą - twórcą festiwalu piosenki religijnej i dyrektorem tegorocznego festiwalu „Maria Carmen 91" - rozmowę przeprowadził ks. Wł. Marczyński.


ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ

(Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć)